Po niewiele ponad roku od wywózki rodziny Diatłowickich z Łucka do Kazachstanu rozpoczęła się wojna radzicko-niemiecka (https://sztetl.org.pl/pl/slownik/wybuch-wojny-niemiecko-radzieckiej-1941). Była ona powodem ewakuacji na wschód wielu zakładów przemysłowych, a także urzędów. Wydarzenia związane z przenoszeniem urzędów na wschód przyczyniły się do zapewnienia pięcioosobowej rodzinie Diatłwickich utrzymania do momentu powrotu do Polski w 1946 roku. Dziadek Darczyńcy, Józef Diatłowicki, podczas pośpiesznego pakowania najpotrzebniejszych utensyliów przed wywózką (na które rodziny zwykle dostawały od władz radzieckich jedynie dwie godziny) chwycił bowiem instynktownie diament do cięcia szkła. Po przyjeździe do Kazachstanu okazało się, że jako jedyny jest w posiadaniu narzędzia umożliwiającego docinanie tafli szkła, z których miały być wykonywane szyldy dla przenoszonych zakładów (po umieszczeniu za szkłem nawet informacja umieszczona na papierze pozostaje odporna na warunki atmosferyczne).
Na początku Józef Diatłwicki otrzymał propozycje odkupienia od niego narzędzia. Nie przystał jednak na żadną z ofert. Zaopatrzywszy się w pozostałe niezbędne do pracy narzędzia został lokalnym monopolistą na docinanie szkła na szyldy. Rozpoczynając pracę uznał także, że nie będzie pobierał za nią wynagrodzenia w postaci pieniędzy. W okolicznościach, w których przyszło żyć rodzinie bardziej wartościowe były produkty żywnościowe lub przedmioty, które z łatwością na żywność można było zamienić. Jako przykład takiej wymiany Jerzy Diatłowicki, wnuk Józefa urodzony już w Kazachstanie, podaje wóz pełen siana, które dla ludzi było bezwartościowe, ale jako pożywienie dla zwierząt, można było zamienić z gospodarzem na produkty rolne.
Darczyńca wspomina, że poczuł się częścią żydowskiej społeczności dopiero w obliczu wydarzeń marca 68’ (https://sztetl.org.pl/pl/slownik/marzec-1968-w-polsce). Jako student Uniwersytetu Warszawskiego (równolegle na Wydziałach Filozofii i Socjologii) zaangażował się w działalność strajkowego komitetu studenckiego, którego został członkiem, a następnie delegatem. Niedługo później posądzono go o „nieodpowiedzialny stosunek do Studium Wojskowego”, w konsekwencji czego został wydalony z uczelni, a następnie powołany do służby wojskowej. Współcześnie, Jerzy Diatłowicki zajmuje się działalnością publicystyczną i dziennikarską.
Marta Frączkiewicz