treść serwisu

Filtry

Kolekcja

Kategoria 1

Tworzywo / materiał

Kategoria 1

Autor / wytwórca

Kategoria 1

Miejsce powstania / znalezienia

Kategoria 1

Typ dokumentacji

Kategoria 1

Technika

Kategoria 1

Rodzaj obiektu

Kategoria 1

Lokalizacja / status

Kategoria 1

Czas powstania / datowanie
Era
Era
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+

Inne systemy periodyzacji:

Kategoria 1

Typ licencji

Kategoria 1

Liczba wyników:

Obiekty

0
Fragment listu do Perla od Pesy Frydlender (później Kern) omawiającej wypadki, które wydarzyły się w okresie pisania listu (rok 1938 lub 1939) w środowisku znajomych. Napisany częściowo niebieskim piórem, a częściowo ołówkiem na pojedynczej czystej karcie, obustronnie. Brak początku - list zapewne napisany został na dwóch lub więcej kartach, pierwsze nie zachowały się. Na marginesach obu stron, dookoła - wzdłuż krawędzi, zapisane są ostatnie partie listu, ołówkiem - ponieważ od pewnego momentu (połowa strony verso) tekst zaczął być pisany ołówkiem, także poprawiany (niektóre słowa nawet na stronie recto, zapisanej w początkowej części tekstu piórem, są poprawione, uczytelnione, ołówkiem).
Z treści: ,,[…] nie reflektowałbyś nawet za 1000 zł. Poleciłam Olka B. ... wydzwoniłam go i pertraktacje trwają. Prawdopodobnie dostanie się. Wynagrodzenie powyżej 250 zł. A w ogóle ostatnio kwitnie przyjaźń z Bachrami [tj. Aleksandrem Bachrachem i jego żoną?]. I Wandzia już per ,,Ty''. Nastręczyłam jej nowego patrona [?}, bo ze swoim nie rozmawia, nie daje jej substytucji, jest w b. przykrej sytuacji. Przy okazji nadmieniam, iż Twój przyjaciel Olek, który wczoraj śpiewał hymny pochwalne na Twoją część, sądzę, że szczerze, w czasie mojej wizyty, stwierdził, iż nie skalałeś się bezpośrednim listem pod jego adresem. Wyśpiewywał jakąś piosenję na Twoją cześć i b. [słowa/o nieczytelne] mówił o Twoich listach do Tross –. […]''

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1939

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

rzeźba - Ujęcie z przodu; Zestaw składa się z czterech małych, drewnianych, stojących figurek przedstawiających postacie ludzkie – najprawdopodobniej przodków. Wszystkie mają zakryte dłońmi twarze.

Zestaw wróżebny

nieznany

między 1951 — 2000

Muzeum Narodowe w Szczecinie

List napisany na maszynie na pojedynczej tzw. czystej karcie, treść na jednej stronie. Podpis autora również na maszynie do pisania, nie odręczny.
Pierwsza część listu dotyczy traktatu handlowego polsko-francuskiego, zapewne nie tyle zawarcia (22.05.1937, zanim powstał ,,Głos Gospodarczy''), ile ratyfikacji (10.02.1938, https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19380100061/O/D19380061.pdf), co pozwala datować list na początek 1938 roku, zapewne - połowę lutego.Na temat niektórych osób wymienianych w drugiej, poświęconej sprawom prywatnym części listu, nie dysponujemy bliższymi informacjami, możemy przypuszczać - ze względu na obracanie się Trossa, publicysty także filmowego, w środowisku filmowym (zob. np. Monika Talarczyk, „«Czarne skrzydła» START-u w niebyłej historii przedwojennego polskiego kina, w: ,,Szklane domy. Wizje i praktyki modernizacji społecznych po roku 1918’’, red. J. Kordjak, Wydawnictwo Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2018, s. 124).), że ,,Olek'' to prawdopodobnie Aleksander Bachrach (1911-1979, prawnik, po wojnie profesor nadzwyczajny w Instytucie Państwa i Prawa PAN; o nim zapewne mowa jest również w innych listach Pesy Frydlender, później Kern), a ,,Ford'' to (jak w liście MPOLIN-A50.1.80) zapewne Karol Ford (1908-1989, publicysta, krytyk filmowy).Treść: Drogi Tadziu.
Otrzymałeś zapewne depeszę, którą dzisiaj od Ciebie wysłaliśmy. Chodzi o to, abyś porozumiał się – koniecznie jeszcze dzisiaj – z radcą Ambasady Francuskiej w Warszawie, który teraz jest w Paryżu w sprawie zawarcia traktatu handlowego polsko-francuskiego. Musisz się z nim koniecznie porozumieć w sprawie poparcia naszego specjalnego wydania, poświęconego zagadnieniom gospodarczym Polski i Francji. Byłoby wskazane, abyś zdołał od niego otrzymać pismo polecające[,] za pomocą którego Ty we Francji[,] a my na miejscu zbieralibyśmy materiały ogłoszeniowe do tego numeru. Oczywiście musisz to zrobić jak najszybciej, ponieważ czas ucieka[,] a do wydania numeru pozostaje dni ledwo kilkanaście. O ile Ci się uda[,] poproś go o artykuł, podobnie staraj się zebrać materiał redakcyjny wśród dziennikarzy i przedstawicieli sfer gospodarczych Francji o możliwościach i sposobach porozumienia gospodarczego obu zaprzyjaźnionych mocarstw, terenach osiedleńczych dla Polaków w koloniach francuskich, pożyczce dla Polski, stosunkach handlowych francusko-polsko-rumuńskich itp. O tym[,] coś załatwił[,] zawiadom nas natychmiast pocztą lotniczą, tak abyśmy już w poniedziałek mogli ewentualnie rozpocząć prace nad oprawianiem numeru. Sapienti sat [w wer. polskiej łacińskiej sentencji Titusa Macciusa Plautusa: mądrej głowie dość dwie słowie]… Te[ra]z o sprawach prywatnych. Czyś dostał list od Forda. Przysięgał na wszystkie świętości, że wysłał do Ciebie list z wskazaniem, gdzie masz odebrać forsę. Podobno list ten wysłał zaraz po otrzymaniu przeze mnie twojego. W każdym bądź razie, o ile coś od niego otrzymasz[,] to będzie to równe temu, jakbyś znalazł coś na ulicy. Wczoraj była 6 rocznica ślubu Olków. Moim zdaniem jest to już stanowczo za długi okres dla ich małżeństwa, ponieważ – o ile mnie się zdaje – znudził mu się ten związek. Olek łapczywie wypytuje mnie o adresy najrozmaitszych panienek chętny na dokonanie „grzeszków”. U Henia sytuacja nie jest najlepsza. Chłopiec stracił pracę i kręci się bez zajęcia. Żyje z kilkudziesięciu złotych wypłacanych mu tytułem zasiłku przy ZUPPU [Zakładach Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych]. Oczywiście możesz sobie wyobrazić[,] w jakich warunkach Henio teraz żyje. Deczka urodziła syna. Ema też ma syna. Jednym słowem ruszyło się. Po co nie wiem. Atmosfera bowiem nie jest przyjemna. Czytasz zapewne w prasie polskiej przemówienia p.min. Romana [Antoni Roman – minister przemysłu i handlu w rządzie Felicjana Sławoja Składkowskiego] na temat uzdrowienia handlu[,] podo[b]nie też znane są Ci zapewne uchwały Komisji Importowej. W adwokaturze też bez zmian. Wesoło. Napisz co ty robisz i jakie są Twoje zamiary na najbliższą przyszłość. Postaraj się wyjechać do Ameryki i zabierz mnie tam ze sobą. TROSS.

List do Tadeusza Perla

Tross, Seweryn

1938

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list na pojedynczej czystej karcie. Zapisane obie strony.
Z treści: Mój Drogi! Jesteśmy w Warszawie od 23-go. Pobyt w Nałęczowie był pod każdym względem udany, szkoda tylko, że taki krótki. Z uwagi na wypadki wszyscy wrócili z wywczasów i w Warszawie jest znowu rojno, a na ulicach pełno opalonych na brąz postaci. Muszę zaznaczyć, że pomimo napiętej sytuacji politycznej i przygotowań wojennych, społeczeństwo tutejsze zachowuje całkowity spokój i mało co uzewnętrznia, że przeżywamy chwilę przełomową. […]

List do Tadeusza Perla

Perl, Leon

1939-08-26

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list napisany na obu stronach pojedynczej czystej karty. Treść zapisana częściowo czarnym atramentem i częściowo ołówkiem. Główna część listu napisana 22.01.1939 r. Na drugiej stronie dopisek będący kontynuacją listu z datą: 29.01.1939 r.
Z treści: Mój Tadziku! Jak szybko czas znika. Już rok 1939 i mija styczeń. Od Twego ostatniego listu minęło […] [nieczytelne] miesięcy. Gdyby nie artykuły N-Przegl. – można by zapomnieć o pewnym poważnym człowieku. Zaświadczenie N.P. dostałeś zapewne, miałam ochotę napisać do Ciebie, ale niestety moje „bóle” stanęły na przeszkodzie. […]

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1939-01-22

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list napisany przez Pesę Frydlender na obu stronach pojedynczej karty, tzw. czystej, z widoczną perforacją przy górnej krawędzi. Nad główną treścią, na pierwszej stronie, otoczony ramką dopisek z tekstem (w orientacji ku krawędzi górnej), dopiski również na prawym i lewym marginesie tej strony i na drugiej stronie - na lewym marginesie. Niektóre wyrazy bardzo trudno czytelne.
Treść (dla jej uczytelnienia częściowo zmodernizowano pisownię i interpunkcję):
Warszawa, dnia 16 XII 1938 r.
Kochany Tadku!
Trochę świnia jestem, że Ci od razu nie dałam znać, co załatwiłam w N.P. [tj. w redakcji „Naszego Przeglądu’’] Byłam, pan Rosen [Rozen?], czy jak się nazywa, oświadczył mi, że przez nieporozumienie wypłacili Ci za listopad po 20 zł. Na przyszłość płacić będą po 25 zł i zapłacą Ci odpowiednio później [?] za listopad. Jeżeli uważasz, że należy pod koniec miesiąca przypomnieć, daj znać, a odpowiednio zainterweniuję. Jak Ci [się] żyje, z artykułów Twoich wnioskuję, że dużo pracujesz. Są bardziej treściwe i wyglądają [!] na to, iż Tadek Perl jako dziennikarz obrasta w pierze. Podobno przekazałeś dobry materiał do Głosu Gospodarczego. U nas nagle wziął mocny mróz, taki który okna obraca w najcudowniejsze kwiaty. Siedzę sobie teraz w mojej melinie, wciśnięta między biurkiem a piecem i czuję się jak u „Pana Boga za piecem”. Warszawa żyje pod znakiem wyborów [samorządowych]. Podobno na peryferiach miasta zastrachanym żydkom nie dadzą głosować, bo to onerowcy [tj. członkowie nielegalnego już wówczas skrajnie prawicowego ONR-u, Obozu Narodowo-Radykalnego] mogą ich pobić. Z jednej strony obawa, by frekwencja głosowania nie była większa niż do sejmu, a z drugiej stron[y], by Ozon [tj. OZN – Obóz Zjednoczenia Narodowego, który ostatecznie wybory te wygrał znaczną większością głosów] nie […] się. Lista syjonistów-demokratów wystawiła każdego, kto zdradził ochotę. W moim okręgu PPS zezwoliło, by Bund tylko wystawił listę swoją. Ha przyjdzie mi głosować na bundowskiego Ehrlicha [zapewne chodzi o Henryka Ehrlicha (1882-1942)], nie bardzo mi to idzie w smak. A poza tym nadal się ludzie gorączkują, a my zdaje się poza kwestią żydowską nie potrafimy się niczym przejmować. Przez pewien czas cukierniane rozmowy dotyczyły wniesionego [?] projektu obywat. żydów, znanego Ci skądinąd z prasy. Ostatnio zadzieram z Nalkiem. Przekonywuje mnie, że strajk generalny w Paryżu się udał. To nic, że metro [?] szło, że inne gałęzie przemysłu funkcjonowały, ale to pod przymusem. Pokazałam mu Twój list. Nawet ten list, zdaniem jego, świadczy tym, że strajk się udał. Co za wiara. Ja mu zresztą tego bardzo zazdroszczę. Stołujemy się razem w Związku Nauczycieli. Codziennie siada przy innym stole i agituje za wyborami. Czyni to wspaniale, na zimno, nie drażniąc nikogo. A mnie przyrzeka, że w razie czego mnie powiesi za moje krytyczne ustosunkowanie się do pewnego światopoglądu. I nawet nie uratuje [?] mnie to, iż nie chcę stawać z ramienia kamieniczników i przeciwko pracownikom, chociaż on podejmuje się tych spraw, bo jeśli on nie przyjmie, to ktoś inny je weźmie wraz z pieniędzmi. I na domiar złego przekonywuje mnie, że razem [?] z Tobą powiesi mnie. Czy to prawda. Pozatem czytam, dużo stosunkowo pracuję i zaczęłam leczyć zęby za pieniądze. Miałam na razie bardzo dobry miesiąc. Jak dotąd poza pieniędzmi związkowymi zarobiłam już jakieś 125 zł z zawodu prawniczego. Między innymi tata Twój namówił przedstawicieli kosmetycznych, aby mi powierzyli do zredagowania memoriał. Podobno udał mi się, ojciec był zachwycony, dostałam a conto 30 zł, ale mam jeszcze dostać w granicach 100 zł. Gelerntera [?] [nazwisko wzmiankowane już przez autorkę w innym jej liście; w tym okresie w Warszawie było czynnych dwóch mężczyzn-adwokatów o tym nazwisku: Szymon i Józef] często zastępuję, płaci mi za stawiennictwo w S. Gr. [Sądach Grodzkich] 5 zł, w S.O [Sądach Okręgowych] zł 10. Dziś stawałem w VIII S.O. Broniłam pasera, było ich 9-ciu i tyleż obrońców. Sprawa była „lepszejsza”, co drugi „alfabeta” i „nie winien”. Mój też od takich, wyrok będzie w poniedziałek. W pewnej chwili trochę głos mi się załamywał, sala b[…]ka, wygodna ława obrońców, panowie w togach i Pesa Frydlender z Puław, ale odszczekałem swoje i pozwoliłam sobie p. Prokur[atorowi], który jest zapewne z naszego rocznika, zwrócić uwagę, że nie wyznaje się na prawie handlowym. A więc jak widzisz życie moje obraca się w skończonych granicach, sąd, pozwy o zapłatę należności, […], związek, czasem teatr i książki. To ostatnie pochłaniam masami, czytam młodą literaturę polską w pierwszych dniach wstydziłam się, że tak pozostaję w tyle, dużo odrobiłam, ale nie mogę się odzwyczaić się od nawyków z lat dziecinnych, by książki nie przeczytać jednym tchem. To zupełnie tak, jak wypić jednym haustem kieliszek wódki, odrywam się od codziennego życia, puszczam wodze fantazji i wtedy przyglądam się sobie od czasu, gdy beztrosko latałam po parku puławskim. I czuję często, że właściwie zmarnowałem się, wyjałowiałam – pustka obrzydliwa [zakończenie listu jako dopiski wzdłuż różnych krawędzi karty:] i nic więcej. Z listu Twojego byłam b. zadowolona i nie wiem dlaczego, byłam nimi wzruszona. Ciebie zapewne solidnie i naprawdę b. lubię. I zdaję sobie sprawę, że jeśli to tylko przyjaźń Twoja mnie trzyma i gdyby nie to, kto wie, czy naprawdę nie zeszłabym na psy.
[w innym miejscu:] Mam dla Ciebie kupę pozdrowień, tak że przekazuję je hurtem. Wśród naszych kolegów [?] interesujących się życiem gospodarczym T.P [tj. Tadeusz Perl] – „autorytet”[,] okazuje się, że znają wszystkie artykuły. [w innym miejscu, dopisek obwiedziony liniami:] Czy jeszcze tak szalejesz, czy Hiszpanki na wokandzie, czy paryżanki, a może inny kolor… karnawał zapewne spędzasz w Paryżu i odpowiednio wykorzystasz.
[w innym miejscu:] List Twój ostatni nadszedł do Warszawy troszkę odklejony. Bądź ostrożny.

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1938-12-16

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

List na karcie pocztowej napisany na pustej części karty i na części przy danych pocztowych. Słabo widoczna okrągła pieczątka na treści. Na rewersie nadrukowany znaczek pocztowy, niewielka pozostałość po oderwanym znaczku, trzy okrągłe pieczątki pocztowe (fragment jednej z nich oderwany wraz ze znaczkiem); nadruki - m.in.: „TELEFON USPRAWNIA ŻYCIE, ZBLIŻA I PRZYŚPIESZA!”. Nad danymi adresata obliczenia zapisane ołówkiem.
Z treści: Mój Drogi! I nam było b. nieprzyjemnie Twój artykuł usunąć. Uczyniliśmy to w ostatniej chwili. Było to 30-go. Nastrój był tego rodzaju, iż uznano artykuł za niewskazany. Nie chodziło o tezę, lecz uczuciowe do niej podejście. Ponadto na naszą decyzję miał wpływ fakt, iż w tymże numerze była fotografia z własnoręcznym podpisem. […]

List do Tadeusza Perla

Perl, Leon

1938-10-09

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Ujęcie awersu. List 1-kartowy. Obie strony zapisane. Papier tzw. czysty.

List do Teofila Glocera

Kraus, Mieczysław

1946-03-10

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Ujęcie awersu. List 2-kartowy, bifolium. Wszystkie strony zapisane. Papier tzw. czysty.

List do Haliny Kraus

Glocer, Marta

1940-08-18

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Ujęcie awersu, lewej strony. List 2-kartowy, bifolium. Wszystkie strony zapisane. Papier tzw. czysty.

List do Władysława Glocera

Glocer, Marta

1940-04-18

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Znaleziono 45 obiektów

Kolekcje

20

Ścieżki edukacyjne

6

Brak wyników

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd