List do Pauliny Włodawer
1940-03-14
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Pamiątki rodzin Justmanów i Włodawerów
List na karcie pocztowej Okręgu Warszawskiego Polskiego Czerwonego Krzyża; brak znaczka; trzy pieczątki, w tym jedna czerwona z „gapą”, czytelna, na stronie z adresami, dwie na stronie verso - wyraźna jedna, radziecka; na stronie z adresami również pieczątka, najpewniej pocztowa, z nrem: 23873 (nieco ukośnie, po lewej u góry). List słany do Pauliny Włodawer do Łucka - na ul. Czackiego 14. Pisany w dniu ślubu Leona Justmana. "Dotychczas radzimy sobie jakoś, a przecież sytuacja wydawała się beznadziejna. Dorobiliśmy się mieszkania, trochę mebli i innych nieodzownych przedmiotów. Mieszkamy [na Pańskiej 69] u bardzo miłych ludzi i czuję się z nimi bardzo dobrze. W zeszłym tygodniu urządziliśmy przyjęcie i zeszła się u nas cała rodzina. Pracuję przez 10-12 godzin dziennie, ale Ty przecież wiesz, że nie skarżę się i nie narzekam. Chciałabym tylko Ciebie zobaczyć jeszcze w życiu. Serdecznie pozdrawiam Artka. Bywam u niego domu często, bo mieszkamy blisko. Chyba otrzymaliście już wiadomość o zgonie matki". Ostatnie cytowane zdanie to powtórzona informacja z poprzedniego zachowanego listu - autorka nie miała pewności, czy listy docierają.
W spisanym po latach pamiętniku Paulina Włodawer skreśliła jedno ze wspomnień z września 1939, kiedy rodzina Justmanów po pożarze ich domu przenosiła się do różnych lokali: „w mieszkaniu na Elektoralnej zrobiło się ciasno i przykro. Rodzice czuli się intruzami i zresztą dawano im całkiem wyraźnie do zrozumienia, że przeszkadzają i są niepożądani. Miałam takie strasznie ciężkie, obejmujące uczucie, kiedykolwiek przychodziłam. Pamiętam, przyszłam raz, kiedy moja siostra Regina myła podłogę w kuchni. Była boso, włosy spadały jej na spoconą twarz, dość niezręcznie wykręcała mokrą szmatę do wiadra (nie bardzo umiałyśmy jeszcze takie rzeczy robić). Nie wiem, dlaczego – może stąd, że to była cudza kuchnia, nie własna – ale zrobiło to na mnie takie wrażenie, że się najzwyczajniej rozbeczałam. Tak ją zresztą w tej zachlapanej, cudzej i niegościnnej kuchni zapamiętałam – moją najmilszą, złotą, ukochaną siostrę”.
PK
Autor / wytwórca
Rodzaj obiektu
korespondencja
Technika
pieczęć, rękopis, druk
Tworzywo / materiał
papier
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
1940-03-14
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1940-10-30
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Zamkowe w Malborku
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna