List do Tadeusza Perla
1938
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Listy do Tadeusza Perla od rodziny i przyjaciół z Warszawy, 1938-1947
List pisany przez wielu nadawców, zapewne przyjaciół z Warszawy (w tym osobę podpisującą się Ignacy Perl, zob. listy MPOLIN-A50.1.39 i MPOLIN-A50.1.92), ostatnie dopiski – rodziców. Data dopisana ręką ojca, Leona Perla.
W poniższej transkrypcji kolejne osoby piszące oznaczane będą liczbami rzymskimi w nawiasach.
Pełna treść (pisownia i interpunkcja tylko częściowo modernizowane):
1/2 1939
[I] Kochany Tadziudziudziuniu!
Kocham Cię, ale jestem pijana – inni Ci napiszą resztę!
[II] Zebraliśmy się w gościnnym domu Twych rodziców i czule Cię wspominamy. I w Paryżu nie zrobią… Stach Łubiwski[?]
[III] Inni też to mówią – (Jadzia – wychodzi drzwiami w głębi) ciż sami i [nieczyt.] stronie, proszą panią [?] Benek napisze żona[?]!? [do ostatniego słowa strzałka od imienia powyżej]
[IV] Benek nie pisze, bo już nie ma siły, wszystko wyczerpało się na indyczce i butelce, całe szczęście [?] że całe towarzystwo jest poza[?] światem Czuwaj B
[V] Całuję Cię luby siostrzeńcze, brak tu twojej gęby. Dora[?].
[VI] W oparach „aquae vitae” z kropelkami, pod wzruszeniem indyczo-pieczarkowim zasyłam naszemu znakomitemu economieusowi moje najserdeczniejsze pozdrowienia, z żalem jednak twierdzę, że brak nam tu naszego wesołego „Laut sauterna” jako dopełnienie tego rozkosznego wieczoru. Adieu! Ignacy Perl [nad nazwiskiem: I, nad imieniem: 2]
[VII] Arrilea | Esterna[?]
[VIII] Pili czy nie pili? Może pili, a może nie pili. Jeżeli pili, czy naprawdę pili, czy też pili a w gruncie rzeczy nie pili. Czas pili, więc jeżeli nie pili to niech pamiętają aby pili, że czas pili. Hańk[?].
[IX] Tadzo! Ratuj Madryt!! Jerzy
[X] Kochany Tadzio! Korzystam z okazji by napisać do Ciebie parę słów. Szkoda, że Ciebie nie ma tu z nami! Kolacja była pierwszorzędna – czy byłeś u mej kuzynki Sinder[?] Zasyłam serdeczne pozdrowienia
Marusia.
[XI] Za nim to pismo doszło do mnie wytrzeźwiałem. Wobec tego już prawie na trzeźwo podam Ci tą drogą dowcip, który wprawdzie przy Twych francuskich kawałach będzie należeć do kategorii szczeniackich, tym nie mniej uchodzi za niezły, a więc w rachubę wchodzi oczywiście Żyd, bez którego nie sposób się obejść: „Jedzie więc sobie pociągiem jeden Żyd i w przedziale znajdują się tylko on i jedna zakonnica. Żyd chcąc zacząć rozmowę pyta: „Dokąd szostra jedzie?”. „Do Rzymu”. Żyd: „Co coś do Rzymu??”. Zak. „Pokuta”. Żyd: „Co coś tak daleko??!!!”. A teraz śmiej się, o ile jeszcze potrafisz poznać się na grze słów. [podpis nieczytelny]
[XII] O czymże tu pisać po tylu wypowiedziach, przenikniętych oparami wódki z kropelkami i malowniczymi, bardziej pozytywnymi daniami. Chyba o tym, że jeszcze nie jest tak źle, skoro można się zebrać, śmiać się, dowcipkować i wspominać bliskich, a nieobecnych. Menu było nowoczesne, ułożone częściowo przez Jadzię i Stasia [Wohlów], a częściowo stanowiło ono kompromis pomiędzy dawnymi a nowymi czasy. W ogóle jest wesoło, tanecznie, beztrosko. Jeden z uczestników jest smutny, widocznie zanadto się objadł. Za dużo konsumował „podkładek” pod wódkę. Ale to nic, bo pozostała banda tym się nie przejmuje. Tak więc obchodzimy i my karnawał. Ponieważ nie było Cię z nami, czego zresztą zapewne nie żałujesz, a co rozumiemy, więc golnij sobie przy sposobności szklankę [?] szampana za nasze zdrowie, jako rewanż za kolejkę wypitą za Twoje. Leon
[Dopisek ojca na marginesie:] Czekam na wiadomość co do paszportu. Schreterka osobiście [?] szukała dziś w Min. Sp. W. i w Starostwie – ani słychu, ani dychu.
[XIII] Kochany Tadziulku! Na ostatku mamusia ma głos – co prawda piszę już z rana, gdyż wczoraj nie miałam na to czasu. Nie myśl, że siedzieli całą noc – Broń Boże – tylko do wpół do 2-ej. Na ogół wszystko się udało, tylko Ignaś za dużo zjadłszy – chorował. Jadzia ma wyjechać z Felką na odpoczynek – do Warki[?] lub Krynicy – czuje się b[ardzo] zmęczona i marnie wygląda. Staś jedzie, zdaje się, na [nieczyt.] w sobotę na zdjęcia.
Jak tam z ubraniem? Czy już gotowe? Napisz trochę obszerniej, ściskam Cię i całuję
Melcia
transkr. Ewa Małkowska-Bieniek, oprac. Przemysław Kaniecki
Autor / wytwórca
Rodzaj obiektu
korespondencja
Technika
rękopis
Tworzywo / materiał
papier
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
1938
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1939-08-26
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1939-08-25
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Narodowe w Lublinie
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna