Przepustka (Artura) Szmulewicza Włodawera do sklepu w łagrze

Przepustka do zamkniętego sklepu łagru Gułag NKWD ZSRR, z numerem 833. Dokument bez zdjęcia; z trójkątnym stemplem z pięcioramienną radziecką gwiazdą w prawym górnym rogu pierwszej strony. Na stronie czwartej widoczne notatki ołówkiem (nieczytelne lub trudno czytelne), ołówkiem kopiowym, z datami - są to najpewniej odnotowywane użycia przepustki. Dlaczego to Artur Włodawer miał w łagrze taką przepustkę? Przydzielono mu wysokie stanowisko wśród pracujących w łagrze więźniów, w administracji, o czym tak pisze Paulina Włodawer w swoim pamiętniku: ,,Grupę, powiedzmy, inteligentów z mało przydatnymi zawodami (adwokaci, przemysłowcy itd.) skierowano na kilkutygodniowe przeszkolenie do pracy w administracji. W grupie tej Tata był jednym z bardzo nielicznych, którzy się na tego rodzaju robocie rzeczywiście znali i z miejsca był oczywiście prymusem (dziedziczny chyba los Włodawerów!). [...] po ulokowaniu przeszkolonych ludzi w administracji Tata dostał najwyższą funkcję, jako że się chyba najlepiej na tego rodzaju robocie znał. Pensję też miał najwyższą, pięćset ówczesnych rubli, z czego dziesięć procent odliczano „na utrzymanie obozu” (!). Tacie zatem podlegała spora grupa ludzi, którym musiał rozmaite funkcje przydzielić'' (MPOLIN-A4.1.1, zapisy z 3.11 i 24.11.1980).
PK