Na plaży

Sielankowe, niczym niezmącone, spokojne i beztroskie chwile spędzone na plaży w ciepłych promieniach lipcowego słońca – tak właśnie można opisać malarską pocztówkę autorstwa Ludwika Miskyego, której bohaterowie czerpią radość ze złotego piasku pod stopami, jednostajnego szumu fal załamujących się na brzegu oraz orzeźwiającego letniego wiatru. Tak dobrze znany nam kadr z nadmorskich wakacji nie był jednak czymś zwyczajnym aż do 1918 roku. To wówczas Polska, odzyskując niepodległość, ponownie uzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego, a symboliczne zaślubiny z morzem w 1920 roku miały zarówno ogromne znaczenie polityczno-gospodarcze, jak i wpłynęły na rozwój turystyki w dwudziestoleciu międzywojennym. Powstałe Wolne Miasto Gdańsk, a także szybki rozwój kolei i żeglugi przybrzeżnej przyczyniły się do spopularyzowania polskiego wybrzeża. Tym samym w krótkim czasie niewielkie nadmorskie wsie przeistoczyły się w letnie kurorty, do których podczas ciepłych wakacyjnych miesięcy tłumnie przybywali urlopowicze z całego kraju. Najchętniej odwiedzany był jednak Półwysep Helski. Przejazd z Pucka na Hel był wówczas ogromną przygodą; córka Stefana Żeromskiego Monika tak wspominała wakacyjną podróż: „Pociąg toczy się między dwoma morzami po wąskim skraweczku ziemi, blask bije od drobnych fal po obu stronach i tylko szare, ostre trawy przysłaniają tę śliczną, bliską wodę”.

Hel, Swarzewo, Chałupy, Kuźnica, Jastarnia oraz Władysławowo (dawniej Wielka Wieś) nie mogły jednak dorównać niezwykle urokliwej Juracie, która stała się jednym z ulubionych kurortów między innymi prezydenta Ignacego Mościckiego i krakowskich artystów, takich jak Wojciech Kossak czy Ludwik Misky, którego nadmorskie wspomnienie słonecznego dnia na plaży możemy właśnie oglądać.

Polskie wybrzeże podczas letnich miesięcy oprócz piaszczystych plaż zapewniało letnikom wiele atrakcji, aby nie doskwierała im nuda. Tym samym nikogo nie dziwił widok kuglarzy czy wędrownych trup teatralnych pojawiających się na nadmorskich promenadach. Dodatkowo organizowano rejsy, wyścigi konne, turnieje sportowe oraz wybory Miss Gdynia, można też było zagrać w krokieta. Jednak najbardziej wyczekiwane były dancingi – często organizowane na świeżym powietrzu i trwające do późnych godzin nocnych.