List do Emilii Ratz
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Varia
Pięciokątna drewniana szafka z owalnym lustrem, w rzeźbionej ramie o nieregularnym kształcie, bogato zdobiona rzeźbionymi motywami roślinnymi. Z dwóch stron lustra umieszczono stojące lwy, które są ważnym symbolem w judaizmie.
Roman Szkaradek, kolekcjoner, współzałożyciel i pierwszy kustosz Muzeum Ziemi Sądeckiej (obecnie Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu) nabył tę szafkę najprawdopodobniej od handlarza. Przed wojną mogła należeć do nowosądeckiego Żyda – w mieście mieszkała duża społeczność żydowska, po której zostały domy wraz z wyposażeniem. Szkaradek po wojnie nabył również atary, także przekazane do kolekcji Muzeum POLIN przez jego syna, Stanisława Murzańskiego.
Dar Stanisława Murzańskiego.
O pamięć sądeckich Żydów dba sądeczanin Dariusz Popiela, działacz „Sądeckiego Sztetla” (https://www.sadeckisztetl.com/, data dostępu: 17.10.2022), autor projektu „Ludzie, nie liczby”, w ramach którego na okolicznych cmentarzach upamiętniane są z imienia i nazwiska ofiary Zagłady, w szkołach odbywają się spotkania z młodzieżą, podczas których przybliżana jest historia lokalnej społeczności żydowskiej, oraz organizowane są wyjazdy edukacyjne do Muzeum i Miejsca Pamięci w Bełżcu. Jak przyznaje Popiela: „Świadomość, że robię to dla ofiar, daje mi wewnętrzną siłę”. Dariusz Popiela jest zdobywcą Nagrody POLIN 2021.
Jedną z dróg, jakimi do Polaków mogły trafiać pozostałe po Żydach przedmioty, jak również relacje polsko-żydowskie w Nowym Sączu, opisał w liście do Muzeum POLIN Stanisław Murzański – mieszkaniec Nowego Sącza i jeden z darczyńców POLIN. Jak wspomina Murzański, szafkę nabył jego ojciec – Roman Szkaradek: „(…) z zamiłowania kolekcjoner współzałożyciel i pierwszy kustosz Muzeum Ziemi Sądeckiej prawdopodobnie pod koniec wojny lub też niedługo po jej zakończeniu od osoby zajmującej się handlem starych przedmiotów. W jaki sposób ta osoba weszła w ich posiadanie mogę się tylko domyślać (…). Zarówno w szkole powszechnej, jak i gimnazjum miałem kolegów z rodzin żydowskich, licznych w tamtych stronach dawnych kolonistów niemieckich, także z korzeniami węgierskimi, słowackimi i czeskimi. Ale Żydzi stanowili grupę najliczniejszą. Z niektórymi stosunki utrzymywałem jeszcze na początku okupacji, chodziłem nawet do getta, zanim zostało zamknięte odwiedzając Natana Eincigera, z którym się przyjaźniłem”. Dalej Stanisław Murzański opisuje swoją przyjaźń z Eicigerem, przywołując wspomnienie, które pamięta do dziś. „Aż gdy zaszedłem któregoś dnia, matka Natana powiedziała, że zabrano go gdzieś do pracy i podarowała mi jego podręcznik do nauki języka angielskiego”. Ostateczna likwidacja getta nastąpiła 23 sierpnia 1942 roku. Przedtem jego część przy ul. Kazimierza Wielkiego otoczono trzymetrowym ceglanym murem, gdzie przeniesiono starszych i chorych, którzy mieli zostać rozstrzelani na miejscu. Nad Dunajcem zgromadzono wszystkich Żydów przeznaczonych do deportacji. Mieli stawić się z określoną ilością żywności i bagażu oraz z oznaczonymi kluczami do mieszkań. Powiedziano im, że zostaną wywiezieni na roboty na Ukrainę. Po dokonaniu selekcji i wyborze ok. 800–900 młodych mężczyzn przeznaczonych do pracy (zostali wysłani głównie do obozów pracy w Muszynie, Rożnowie, Sędziszowie Małopolskim), w trzech transportach, w dniach 23, 25, 28 sierpnia 1942 roku, resztę Żydów wywieziono do obozu śmierci w Bełżcu. (By dowiedzieć się więcej o historii społeczności żydowskiej w Nowym Sączu, zob. https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/n/538-nowy-sacz/99-historia-spolecznosci/137763-historia-spolecznosci).
W wyniku Zagłady Żydów sądeckich w mieście zostały ich puste mieszkania. Zaczęli je zajmować głównie Polacy. Potrzebne im były przede wszystkim przedmioty użytku codziennego. Jak pisze Stanisław Murzański: „Znajdując w zajmowanych mieszkaniach przedmioty nie posiadające wartości użytkowej, musieli próbować się ich pozbyć. W ten sposób przedmioty, które przekazałem (…) trafiły w końcu do rąk mojego ojca. Żydzi zabierali ze sobą niewiele, tyle tylko ile mogli unieść. Widziałem ten wstrząsający, tragiczny exodus tysięcy żydowskich kobiet, mężczyzn i dzieci, gdyż przypadkowo znalazłem się w pobliżu wyjścia z getta położonego w środku miasta”. Po wojnie nieliczni Żydzi powrócili do Nowego Sącza, próbując odrodzić działalność sądeckiej gminy. Jednak atmosfera panująca w mieście temu nie sprzyjała. Stanisław Murzański wspomina, że pośród powracających do Nowego Sącza Żydów nie było żadnego z jego kolegów z czasów szkolnych: „W miarę zacierania się w pamięci tamtej tragicznej rzeczywistości, przedmioty, które przechowywałem by je dopiero teraz, po tylu latach móc przekazać Muzeum, zaczęły nabierać znaczenia symbolu, znaku, więzi z tamtą tragiczną rzeczywistością i jestem przekonany, że mój ojciec uznałby tego rodzaju obiekt za najwłaściwsze dla nich miejsce”. Ostatecznie, w latach 1968–1969, ostatni przedstawiciele żydowskiej społeczności z Nowym Sączu udali się na emigrację.
Natalia Różańska
Autor / wytwórca
Wymiary
cały obiekt: wysokość: 33 cm, szerokość: 33 cm
Rodzaj obiektu
mebel
Technika
snycerka, stolarskie, metalurgiczne
Tworzywo / materiał
drewno, metal, szkło
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Właściciel
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1944
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
1938 — 1939
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Okręgowe w Toruniu
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna