
Roman Potocki
Fotografia
XIX/XX wiek
Muzeum – Zamek w Łańcucie
Przez wieki to, co noszono, świadczyło przede wszystkim o pozycji, jaką dana osoba zajmowała w społeczeństwie – ubiór traktowano jako komunikat dla innych. Co zatem mówiły stroje o ich właścicielach, poczynając od XVII w., a na początku XX w. kończąc? Pora przyjrzeć się temu z bliska.
Szlachcic z pewnością nie zgodziłby się ze stwierdzeniem, że nie należy oceniać człowieka po jego stroju. Wręcz przeciwnie! Czynił to w sposób otwarty i bez zbędnej kurtuazji.
Tradycyjny strój noszony przez szlachciców nazywany był strojem polskim. Zyskał on niezwykłą popularność w XVII i XVIII w.
Jego podstawowymi elementami były: żupan (długa szata o kroju sukni) i kontusz (rodzaj płaszcza z rozciętymi rękawami) przewiązany pasem z tkaniny (pas kontuszowy). Na nogach wysokie buty – oczywiście skórzane. Do pasa przypięta broń – to szabla zwana karabelą. A że szlachcice do zwad i kłótni byli skłonni, nieraz dobywano jej, by rozstrzygnąć spory.
Jegomoście zaprezentowani na grafice ubrani są niewątpliwie w strój narodowy. Jednak na ich przykładzie widać, że poza pewnymi stałymi elementami istniało wiele jego różnych wariantów – także kolorystycznych.
Inne ważne elementy, które obok ubioru dopełniały wyglądu szlachcica, to długi podkręcony wąs oraz mocno podgolone włosy.
Tradycyjnym elementem stroju polskiego był ozdobny pas – długi nawet na cztery metry – i przewiązywany kilkakrotnie w talii.
Często był również szeroki. Wszystko dlatego, że jeden pas mógł mieć rozmaite wzory i w zależności od tego, jak został złożony, eksponowany był inny jego fragment. Karmazynowe, czyli ciemnoczerwone pasy przywdziewano w okresie wojny, a złote w czasach pokoju.
Pasy wykonywano z kosztownych tkanin, np. jedwabiu, i dodatkowo przetykano złotą lub srebrną nicią. Zwyczaj ten przywędrował do Polski ze Wschodu, jako że na początku pasy sprowadzano z Indii, Persji i Turcji. Z czasem również w Polsce zaczęły powstawać wytwórnie pasów zwane persjarniami.
Ważnym elementem stroju polskiego były wysokie buty.
Część zakrywająca łydkę, czyli cholewka, wykonywana była ze skóry koźlej zwanej safianem, barwionej na kolor czerwony bądź żółty. Czasami skórę obszywano złotym haftem. Właściciel takiego obuwia mógł je z dumą prezentować. Każdy, kogo spotkał, wiedział od razu, że ma do czynienia z osobą ważną i majętną. Stąd wzięło się powiedzenie „znać pana po cholewach” – jeden rzut oka na cholewki wystarczył, by ocenić pozycję społeczną ich właściciela.
Prezentowane buty mają wyhaftowane wzory roślinne. Są to kwiaty piwonii, tulipana oraz drobniejsze – niezapominajki.
Oczywiście tak drogie buty zakładano tylko na ważne uroczystości i wydarzenia. Na co dzień nawet bogaty szlachcic chodził w mniej dekoracyjnym obuwiu, choć również wykonanym ze skóry.
Nie wszyscy pozostawali wierni polskim strojom, czym nierzadko narażali się na krytykę przywiązanych do tradycji szlachciców.
Ponoć gdy młody Władysław wyjeżdżał na studia za granicę, ojciec przestrzegał go, by nie ważył się porzucać tego, co polskie, i unikał europejskich nowinek. Prezentowany obraz to namacalny dowód, że syn nie wziął sobie do serca tych rad.
Po powrocie do Polski z podróży do Włoch, Francji i Niderlandów Władysław zapozował do portretu w stroju, który – mówiąc delikatnie – uznano za niesmaczny.
– Kto to widział, żeby obwieszonym koronkami i kokardami do portretu stawać! – grzmieli szlachcice.
Jednak młodzież, zwłaszcza w kwestii mody, coraz chętniej sięgała po zagraniczne nowości, przyprawiając swoich rodziców o ból głowy.
Oto z Bożej łaski król Polski… w stroju szwedzkim.
Władysław IV zasiadał na polskim tronie w I poł. XVII w. Wywodził się ze szwedzkiej dynastii Wazów. Co prawda Szwedzi pozbawili polską linię Wazów prawa do swojego tronu, jednak Władysław IV, podobnie jak jego ojciec, uparcie tytułował się również królem Szwecji.
Utrata korzeni, a może przede wszystkim wpływów politycznych, była niezwykle dotkliwa. Król manifestował swoje związki z ojczyzną przodków chociażby poprzez ubiór, np. czarny strój z dużym białym koronkowym kołnierzem oraz takimi samymi mankietami.
Władysław IV Waza ochoczo sięgał także po nowinki modowe różnych krajów. Stąd na innych portretach możemy go zobaczyć m.in. w stroju hiszpańskim.
Panie znacznie częściej niż panowie ulegały europejskiej modzie. Z tego powodu były nierzadko krytykowane, a nawet wyśmiewane.
Podążanie za nowinkami i sprowadzanie głównie z Paryża pięknych sukien było niezwykle kosztowne. Na taką ekstrawagancję mogły sobie pozwolić tylko najbogatsze damy. To z kolei sprawiało, że łatwo było ocenić majątek właścicielki po jej ubiorze.
Panowie otwarcie krytykowali takie podążanie za modą, a przede wszystkim wyrzekanie się strojów polskich. Przywoływali w tym celu argumenty praktyczne:
– Cóż to za głupota, żeby w kraju, w którym co rusz pada albo zimy mroźne, chodzić w jedwabiach i koronkach! Wszystko to delikatne i wciąż trzeba nowe kupować! – wytykali nie bez powodu, wszak to oni zwykle ponosili koszty takich zakupów.
Niektórzy widzieli także przeszkody natury moralnej. Czy to wypada, by kobieta chodziła z odsłoniętym dekoltem? Czy nie zaczyna panować zbyt duża swoboda w tym względzie?
Z czasem francuska moda z królewskiego dworu i stolicy zaczęła się szerzyć w całej Polsce – nie było już odwrotu.
Te cztery szkatułki i lustro to jedynie część damskiej toaletki. Tym słowem określa się miejsce bądź np. stolik, na którym można było ustawić lustro oraz przedmioty, które służyły do przechowywania specyfików pomagających kobiecie poprawić swoją urodę. Dawniej toaletkę nazywano także gotowalnią – od słowa „przygotowanie”, np. do wyjścia.
W XVIII w. kobiety dokonywały przeróżnych zabiegów, które dziś mogą wprawić w osłupienie.
Przede wszystkim za idealną uważano bladą cerę; pokrywano ją więc kilkoma warstwami jasnego pudru. Takie lico powinien oblewać rumieniec. Najłatwiej osiągnąć go, szczypiąc się ukradkiem w policzki. Jest to jednak metoda uciążliwa i przynosząca nietrwały efekt. Zatem odważniejsze panie sięgały w tym celu po… buraka. Do pielęgnacji cery używano także mikstur z wódki lub piwa.
Z kolei na porost włosów zalecano mieszankę z wina i mysich odchodów. Niewykluczone, że na samą myśl włosy stawały dęba.
Wiek XIX to czas szybkiego rozwoju miast, głównie za sprawą przemysłu. Za tempem życia podążyła także moda. Nowe stroje miały być szykowne, ale też pozwalać na sprawne przemieszczanie się ulicami, np. w celu załatwienia interesów.
Przedstawiony na obrazie mężczyzna pozuje w stroju, który w połowie XIX w. cieszył się ogromną popularnością. Czarna długa marynarka to surdut. Panowie zakładali go na kamizelkę oraz białą koszulę. Ta miała stojący kołnierz, który często obwiązywano, np. chustką. Znawcy mody twierdzą, że to rozwiązanie było szalenie niewygodne. Trzeba bowiem pamiętać, że wówczas obowiązkowe było krochmalenie koszul. Proces ten polegał na moczeniu ubrania w mieszance wody i skrobi ziemniaczanej. Pokrywała ona materiał, przez co w mniejszym stopniu pochłaniał kurz i wilgoć, a jednocześnie ułatwiała usuwanie plam. Niestety skutkiem ubocznym była sztywność i szorstkość takiego ubrania.
Nasz bohater pod wyprostowanym kołnierzem koszuli dumnie prezentuje order przyznany mu przez króla Prus.
Czy patrząc na tę kobietę, potrafisz stwierdzić, jaką zajmuje pozycję w społeczeństwie? Być może zdziwi Cię informacja, że należy ona do jednej z najbogatszych rodzin XIX-wiecznego Szczecina.
Choć suknia uszyta jest zapewne z wysokiej jakości materiałów, to jednak uwagę zwraca jej dość ponury, ciemnofioletowy kolor, który zaledwie nieznacznie wyróżnia się na tle ściany. Suknię zdobią subtelne dodatki i wykończenia w postaci koronki wokół szyi i nadgarstków, a także złotej broszki.
Portret ukazuje 78-letnią Louise Brumm jako osobę skromną i powściągliwą, choć jednocześnie elegancką i stylową.
Strój może nas zwieść, ale nie zrobi tego nazwisko malarza. Zamówienie portretu u Hugo Croli bez wątpienia musiało pochłonąć całkiem sporą sumę pieniędzy.
Można by pomyśleć, że 100 lat temu swoboda w sposobie ubierania się była już całkiem duża. Jednak wciąż obowiązywało wiele zasad. Zmieniały się one bardzo szybko i tylko najlepiej zorientowani w najnowszych trendach zasługiwali na tytuł ikony mody.
W początkach XX w. w damskiej modzie wciąż jeszcze obowiązywały gorsety. Ich zadanie polegało na ściśnięciu talii – po to, by stała się możliwie jak najwęższa. Dążono bowiem do osiągnięcia kobiecej sylwetki, która kształtem przypominałaby klepsydrę.
Aby uzyskać taki efekt, należało bazować na kontrastach
Górna część garderoby to zwykle biała bluzka z bufiastymi rękawami, które dawały wrażenie szerszych ramion. Szyja i dekolt nie powinny być odsłonięte, lecz ozdobione stojącym kołnierzem, falbankami bądź gęsto udrapowanym materiałem. Z kolei ściśniętą gorsetem talię dodatkowo podkreślano paskiem. Aby nie zniweczyć efektu, nałożony na bluzkę żakiecik musiał być bardzo krótki. Dolną partię stanowiła zwykle długa i ciemna spódnica, która miała za zadanie poszerzyć biodra.
Z dodatków panie chętnie wybierały kapelusze oraz parasolki.
Fotografia hrabiego Romana Potockiego jest dowodem na to, że dobra prezencja to nie tylko wygląd, ale także sposób zachowania. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że ta niedbała poza została przybrana bez zastanowienia, a zdjęcie zrobione ukradkiem. Czy jednak na pewno?
Żeby zasłużyć na miano ikony mody, trzeba nie tylko znać aktualne trendy, ale również dodać do nich co nieco od siebie. Taka osoba powinna sprawiać wrażenie, jakby w ogóle jej nie zależało na wyglądzie, a ubiór nie był sprawą dogłębnie przemyślaną. W rzeczywistości są to jednak pozory.
Roman Potocki słynął z dobrego gustu
Do fotografii wybrał pozę przybraną nieco od niechcenia, a nawet lekko żartobliwą. Portretowany zamiast np. na ławce usiadł na… donicy. Czy bez podpisu można odgadnąć, że przedstawiona na nim osoba to hrabia? A może przez urokliwy kapelusz i laskę pomyślelibyśmy, że to jakiś artysta? Oto zagadka godna prawdziwej ikony mody.
Melonik to niewielki męski kapelusz, który swoją polską nazwę zawdzięcza kształtowi zbliżonemu do melona. Podobnie jest zresztą w języku francuskim i niemieckim. Tymczasem Anglicy – wybierając nazwę bowler hat – oddali hołd jego twórcy – Wiliamowi Bowlerowi. Wymyślony jeszcze w XIX w. melonik zyskał ogromną popularność na początku kolejnego stulecia – zwłaszcza wśród angielskich urzędników.
Cechą charakterystyczną tego kapelusza jest niewielkie rondo o podniesionej krawędzi. Terminem rondo w przypadku nakryć głowy określa się tę część, która nie przylega do głowy, lecz ją obiega dookoła.
Co ciekawe, moda na meloniki wyparła starsze cylindry, czyli wysokie kapelusze w kształcie tuby. Z biegiem czasu uznano je za mało praktyczne oraz podatne na zniszczenia, np. zgniecenia. Niewielki melonik zdawał się być lekiem na te bolączki.
Mieszczaństwo – grupa społeczna, która wyodrębniła się w średniowieczu – zamieszkiwała miasta i podlegała prawu miejskiemu. Mieszczanie trudnili się głównie kupiectwem i rzemiosłem. Od XIX w. terminem „mieszczaństwo” określa się wszystkich mieszkańców miast lub – rzadziej – tych najzamożniejszych.
Niderlandy – historyczna nazwa obszarów nad Morzem Północnym obejmujących dzisiejszą Belgię, Holandię i Luksemburg.
Szlachta – w dawnej Rzeczypospolitej była to grupa społeczna, która cieszyła się wieloma przywilejami. Szlachcic, czyli przedstawiciel szlachty, posiadał na własność ziemię, a jego dzieci mogły ją po nim odziedziczyć. O jego wysokiej pozycji świadczył fakt, że uczestniczył w wyborze władcy.
Znaleziono 12 obiektów
Heyden, August von
1887
Muzeum Narodowe w Szczecinie
Bolesław Jan Czedekowski
Muzeum – Zamek w Łańcucie
XX wiek
Muzeum – Zamek w Łańcucie
odkryj ten TEMAT
Muzeum Narodowe w Lublinie
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna
0/500
Używamy plików cookie, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Plikami cookie możesz zarządzać, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji w Polityce prywatności.
Używamy plików cookie, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Plikami cookie możesz zarządzać, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji w Polityce prywatności.
Zarządzaj plikami cookies:
Ten rodzaj plików cookies jest niezbędny do funkcjonowania serwisu. Możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy działała prawidłowo.
WYMAGANE
Służą do pomiaru zaangażowania użytkowników i generowania statystyk na temat serwisu w celu lepszego zrozumienia, jak jest używany. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z serwisu i nie będziemy w stanie monitorować jego wydajności.