treść serwisu

Filtry

Kolekcja

Kategoria 1

Tworzywo / materiał

Kategoria 1

Autor / wytwórca

Kategoria 1

Miejsce powstania / znalezienia

Kategoria 1

Typ dokumentacji

Kategoria 1

Technika

Kategoria 1

Rodzaj obiektu

Kategoria 1

Lokalizacja / status

Kategoria 1

Czas powstania / datowanie
Era
Era
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+

Inne systemy periodyzacji:

Kategoria 1

Typ licencji

Kategoria 1

Liczba wyników:

Obiekty

0
portret dziecięcy - ujęcie z przodu; Portret chłopca ujętego w popiersiu, zwróconego w 3/4 do widza; na głowie jarmułka, oczy zamknięte, pod szyją zapięte ubranie. Tło neutralne, kolorystyka - szarości i rozbielone brązy.

Mały Rabin

portret dziecięcy

Dębicki, Stanisław

1885

Muzeum Narodowe w Szczecinie

Rysunek utrzymany w tonacji czarno-biało-szarej. Wszystkie elementy rysowane są w sposób uproszczony, postaci zarysowane są konturowo, czarnym cienkopisem, wypełnione cieniowaniem lub jednolitą plamą barwną, ekspresyjnie i z charakterystycznymi dla artystki zniekształceniami. Na pierwszym planie ukazane zostały półpostaciowo 3 osoby, z których jedna, skrajnie po prawej stronie, zakrywa twarz rękami. Obok nich, po lewej, stoi jeszcze jedna postać -naga kobieta. Po środku rysunku, pod kątem, widoczne są ciemne dwa prostokąty. Jedne z nich, znajdujący jest bliżej prawego dolnego narożnika, jest znacząco większy. Przestawienie ich w perspektywie sugeruje, że są to doły. Na prostokątnym pasku pomiędzy nimi widoczna jest kolejna sylwetka człowieka trzymającego książkę. Wszystkie te postaci zostały narysowane jasnymi, rozbielonymi plamami barwnymi wypełniającymi czarny kontur. Na końcu kompozycji, jedna obok drugiej przedstawionych zostało sześć postaci, z których tylko pierwsze dwie po lewej strony widoczne są w całości, pozostałe zaś – bez widocznej górnej części korpusu. Wszystkie one trzymają broń z lufami wycelowanymi w stronę dołów.

To mogło zdarzyć się także i teraz

rysunek

Wójcik, Jaśmina

2009

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

lico

Dom Abrahama Rinbauma w Breslau

plansza komiksowa wielokadrowa

Pawlak, Janusz

2020

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Ujęcie odwrocia. Przedstawienie czteroosobowej żydowskiej kapeli grającej we wsi.

Kapela

metaloplastyka

Pacanowski, Bolesław

1950 — 1959

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

ujęcie z przodu

Puszka kwestarska

nieznany

1924 — 1939

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list napisany na pojedynczej karcie w kratkę (prawdopodobnie wyrwana z zeszytu), która została złożona na pół. Wszystkie cztery strony pokryte pismem. Kilka plam u dołu pierwszej strony. W treści relacja o kondycji własnej Seweryna Trossa i jego losach po wybuchu II wojny światowej, na tle ogólnych obserwacji.Treść:(Wilno) Vilnius[,] 27 XII 1939 r.
Kochany Tadziu, [przecinek przerobiony z wykrzyknika; kolejne wyrazy wersu – piórem z grubszą stalówką] Mietku i Guto i inni przyjaciele przebywający we Francji. [ponownie cienka stalówka] Kiedy przed 5 miesiącami otrzymałem od Ciebie ostatni Twój list, nie spodziewaliśmy się tych wszystkich zmian, które w [od połowy kolejnego słowa pismo grubą stalówką] międzyczasie nastąpiły na świecie. Wiedzieliśmy o tym najzupełniej dobrze, że będzie wojna; wiedzieliśmy, ze Polska jest państwem słabym (czytaliśmy przecież w „[Neue] Zürcher Zeitung” głosy o wizycie gen. Ironside’a [brytyjski dowódca wojskowy Edmund Ironside po wizycie w Polsce w lipcu 1939 przewidywał, że w razie wybuchu wojny Polska może zostać szybko podbita]) – niemniej jednak nie spodziewaliśmy się takiego jej końca, jakiego byliśmy świadkami. Wy – tam siedząc daleko – we Francji nie wyobrażacie sobie – cośmy tu w kraju przeżyli. Zresztą – może nawet sobie i wyobrażacie, ponieważ jesteście w stałym kontakcie z przebywającą we Francji czwartą brygadą emigracji polskiej, która poinformowała Was zapewne należycie o tym wszystkim, cośmy przeżyli. Muszę jednak stwierdzić, że przeżycia nasze nie były równe. Inne były tych, którzy przeżyli bombardowanie Warszawy. Inne znów tych, którzy byli podczas walk w wojsku, inne wreszcie tych, którzy pieszo, błąkając się od miasta do miasta, od wsi do wsi przeżyli po drodze piekło bombardowania miast otwartych, ostrzeliwania z samolotów uchodźców, wędrujących po drogach, szosach i wiejskich ścieżkach. Największe piekło przeżyła jednak Warszawa. W tym piekle znajdowali się nasi rodzice, nasze siostry… W piwnicy domu przy ul. Chłodnej 15 przesiedziała rodzina Leona Perla, przy ul. Solnej 6 – rodzina Grünsteinów – na Grzybowskiej – Rosensteinów. Itd. itd. Podczas długich 20 dni nasi rodzice żywili się kaszą – bez wody, chleba, kartofli… Ten czas ja przebyłem na pieszej wędrówce dookoła Polski. Warszawa – Otwock – Żelechów – Szack – przeprawa przez Bug (ostatnim ostrzeliwanym przez samoloty promem pod Różanką – Włodawa – Lublin (zawrót) i wreszcie Kowel. Trupy leżące na drodze, ciągłe ostrzeliwanie z karabinów maszynowych, czołgi, pociągi pancerne, palące się miasta – to pierwszy rozdział mojej epopei.
Potem rozgrywa się drugi. Kowel. Wojska bolszewickie wchodzą do miasta. Oczekiwanie. Entuzjazm. „Witajcie ich jako zbawców” – pisze w odezwie prezydent Kowla p. Ratajski „Idą na Warszawę!” – oto ogólne przeświadczenie ludności i uchodźców. Tak zresztą myślą żołnierze sowieccy – nawet „politrucy”. W 2 dni po podaniu przez radio moskiewskie wiadomości o ustaleniu linii demarkacyjnej sowiecko-niemieckiej sowiecki „politruk” w mundurze komandora – pouczał zebranych „izrajletów” – że wrogiem ludu jest ten, kto rozsiewa sabotażowe pogłoski, jakoby armia sowiecka miała się zatrzymać w swym pochodzie, jakoby Lublin, Warszawa, Łódź miały być oddane Niemcom… A jednak zostały oddane… Na ulicy Kowla było widać tymczasem najrozmaitsze obrazki, wymagające pióra nie Szołochowa, ale Erenburga. Oficer polski spoliczkowany dwukrotnie przez żydowskiego milicjanta, zrywającego z niego szlify, wydzierającego się przy tem w niebogłosy – „to za Mińsk – to za Przytyk” [zapewne przywołanie głośnych zajść antyżydowskich z 1936 r. w Mińsku Mazowieckim i podradomskim Przytyku] – albo znów podporucznik Żyd (zdaje się Szwarcskajn[?]), popełniający samobójstwo, nie chcąc oddać broni, aresztującym go milicjantom. Rabunki, morderstwa, spekulacje, 18 godzinne ogonki za chlebem i rzeczy naprawdę godne podkreślenia – entuzjazm chłopów wołyńskich…
Rozdział III. Lwów. 3 miesiące. Fusy pływające na powierzchni; zakłamanie; ody na cześć 18 św. pańskich. Wzajemne donosy, szkalowanie, lizydupstwo. A przy tym wszystkim niesamowity bałagan, dezorganizacja, kilometrowe ogonki za chlebem, spekulacja, której rozmiarów nie sposób sobie wyobrazić. Spekulacja dochodząca do absurdu. (Kupujesz worek pantofli na lewą nogę – za 150 zł, w ciągu godziny sprzedajesz za 300 zł. Po co? – nikt nie wie. Baisza-Hansza[?]… To trzeba było widzieć… A jednocześnie widzisz walkę wszy. Ze wszystkich stron pozłaziły się Schürery [?], Lece, Pasternaki [?], jeden drugiemu szkodzi, szkaluje jeden II-go, opowiada o tym, co ten kiedyś mówił, jakie miał zastrzeżenia… Z naszych przyjaciół pracę dostaje Olek – nędzna posadka w Zakładzie Oczyszczania Miasta, Wandzia – [słowo podkreślone:] cenzorem literackim, a Zdzich – dawna stara posadka w Stanisławowie… Robiony entuzjazm Olka – i formalna apatia. Szwagierek Twój [tj. Stanisław Wohl] (bezrobotny) i Jadzia [tj. siostra, Jadwiga z Perlów] marzą o wyjeździe na Zachód (przeklina Ciebie, miał paszport do Rumunii i został), podobnie Zdzich itd. Ja mam możliwość robienia „kariery”. (600 zł mies[ięcznie], k[ilogram] masła 20 zł, butów i ubrania w ogóle nie można kupić). Praca redakcyjna albo magistrat… I wreszcie – Rozdział IV. Wilno. Żydowska burżuazja. Wstrętne obrzydliwe mordy, wymalowane panienki, wyrolowane złą szminką, gogusie w mocno podniszczonych ubrankach, niemający w kieszeni ani centa. – Wszystko żyjący na koszt Fundacji Hoovera lub Jointu. Opieka rzeczywiście niezwykła. Jedzenie bezpłatne – obiad z 4 dań, śniadanko i kolacja (biały chleb, masło, ser, wędlina, marmolada) i 15 litów na osobę mieszkanie (pokój kosztuje 30 litów). P. sędzia Friede [sędzia handlowy Maksymilian Friede?], p. Rafał Szereszowski [finansista, przemysłowiec, działacz społeczny, przed wojną uchodzący za jednego z najzamożniejszych obywateli polskich], Julian Glass [przedwojenny właściciel wielkiej warszawskiej firmy handlu żelazem] na bezpłatnym obiadku wydawanym przez Joint. Warto to zobaczyć!!! Ale stąd – droga na świat. Kosztowna co prawda – ale zawsze droga. Samolotem do Sztokholmu, skąd znów aeroplanem – dalej w świat ku Europie – albo okrętem via Azja ku Ameryce. (Koszty podróży częściowo pokrywa „Hias”). Od Warszawy dzielą mnie 2 granice. Wiem, że moi jakoś tam żyją, dom niezniszczony, nieobrabowany (a to dużo). (Podobnie upiekło się i Waszym starym. Wytransportowali Jadzię z Pestką do Lwowa i żyją… Jak? Żyją – i to dobre). Mam jedzenie i spanie – a jednak nie mogę tu wytrzymać – pali mnie bezczynność – muszę wyjechać – [kolejne słowa zdania podkreślone:] i w tym musicie mi dopomóc. Musicie wystarać się dla mnie w Paryżu o [dwa kolejne słowa podkreślone:] wizę francuską. (W Kownie wydają mężczyznom do lat 28). Twoje koneksje Tadziu może się tu przydadzą („Głos Gospod.” nr francuski) (Tyś robił go w Paryżu, ja w Warszawie itd. dziennikarz, filofrancuz, „Czas”, redaktor – wszystko co chcesz – byleby pomogło. Może być legion, wojsko francuskie itd…Wymyślcie sami. Potoście przecież przyjaciele). (Podobnie ja pomogłem Kazikowi i Zdzichowi)… Znajdźcie Cękalskiego. Pomóc Ci może p. Karol Ford (opowiedz mu wszystkie moje [?]), Paris V rue Rollin 5 (człowiek ten ma olbrzymie stosunki, jest speakerem polskim francuskiego radia (godz. 7), stypendysta rządu francuskiego). Podobnie pogadaj w tej sprawie z moimi wujkami (niech przyślą trochę forsy. Naopowiadajcie, co chcecie, byleby pomogli stąd się dalej wydostać[)] 2) H. Sztycer. Paris X. 209 St. Maur. [tj. rue Saint-Maur] 1) B. Sztycer. Fabricant. Boulevard Barbès 40. Paris 18. (Jest synem Geni ze Sztycerów).
Mógłbym pisać wiele, wiele i wiele…Najwięcej mógłbym gadać. A przede wszystkim chciałbym was wyściskać i ucałować. Chciałbym, aby to nastąpiło. Tyle osób wyjeżdża – a ja… żyję na łaskawym chlebie „Jointu”.
!!! Domagam się niezwłocznej odpowiedzi. O ile możecie telegraficznej (3 dni). List lotniczy idzie 7–14 dni. Zwykły w ogóle nie dochodzi. Całuję Was
Tross
[adres obramowany liniami z trzech stron:] Seweryn Tross (Samuel Grynsztajn) | Lietouva [?] [właśc. Lietuva] | Vilnius | Piłsudskiego 20/2.
[obok, z czterema podkreśleniami:] Wizę i forsę!!! P.S. Niesłychane i śmieszne[,] dr Adolf Atlas [zob. biogram w Wirtualnym Sztetlu; po wojnie przebywał w USA, w 1958 wysłano do niego zaproszenie na zjazd koleżeński Gimnazjum Męskiego w Sanoku: https://sanockabibliotekacyfrowa.pl/dlibra/show-content/publication/edition/373?id=373; przed wojną pisywał m.in. teksty na tematy ekonomiczno-gospodarcze] został profesorem na uniwersytecie lwowskim. Koresponduje z Chruszczowem [zapewne Nikitą Chruszczowem, wówczas I sekretarzem Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Ukrainy] itp. P.S. (Ostatnia wiadomość) W tej chwili dowiedziałem się, że Staś [Wohl] i Jadzia [z d. Perl Wohl] są w drodze do mnie. Myślę, że i dla nich będziesz musiał się starać. STross

List do Tadeusza Perla, Mietka i Guty

Tross, Seweryn

1939-12-27

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

kolaż - Praca w kolorach (różne odcienie): niebieskim, czarnym, brązowym, żółtym, czerwonym, różowym (fioletowym). Przedstawienie czterech chłopców na drzewie, na którego pniu widnieje brązowy napis BURZA. Postacie chłopców, drzewo (dwa pnie oraz gdzieniegdzie liście), drabina zwisająca z gałęzi u dołu, kwiaty oraz trawy - narysowane, podmalowane ekoliną (seledynowoniebieska), także namalowane (liny drabiny, kwiaty); elementy korony drzewa - to naklejone różnokolorowe elementy wycięte z papieru, z plamkowaniami farbami. Widoczny także stojący na ukośnie rosnącym jednym pniu duży maszt (farba) z trzema trójkątnymi flagami (elementy naklejone). Chłopiec stojący na pniu, znajdujący się najbardziej po lewej, ma na głowie czapkę (farby, miejscowo kredka; to dziecięca czapka z pozaginanej odpowiednio kartki papieru), widoczny jest na niej napis: TYTUŁ; jeden z dwóch chłopców znajdujących się na szczycie drzewa, tj. u góry po prawej, ma lunetę (farba) przy oku.

Okręt „Burza”

kolaż

Sztyma, Marianna

2012

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

kolaż - Przedstawienie wielobarwne czterech chłopców i niewysokiej budowli z niewielkimi oknami i z żółto-niebieską flagą (element naklejony) na szczycie. Trzech chłopców (rysunki podmalowane ekoliną) w niebieskich ubraniach (elementy pomalowane ekoliną) znajduje się przy budowli: jeden stoi (po prawej u góry), drugi kuca (chłopiec u dołu po lewej; tyłem, twarz widoczna w profilu), trzeci klęczy (po lewej u góry). Jeden chłopiec znajduje się wewnątrz, jest widoczny w środkowym oknie fragment jego twarzy. Stojący chłopiec trzyma czarną łopatkę w lewej ręce, z brązową bryłą z czerwonymi kropkami na łopatce (element naklejony). Bryła - wielobarwna, kilkukondygnacyjna (stworzona przez skomponowanie całości z dziesięciu elementów naklejonych). Na budowli widoczne dwie drabinki (rysunek) i cztery gruszki (rysunki). Obok budowli, po prawej, rysunek trzech szyszek na kijkach (kijki brązową kredką, szyszki ołówkiem). W okolicach budowli widoczne wielobarwne bryły (elementy papieru naklejone, nie tylko wycinane, ale także darte), miejscowo - widocznych jest na karcie w okolicach budowli i brył wiele kropek czarnych i niebieskich.Przy twarzy chłopca stojącego widoczny szkic z pierwszego rysunku twarzy - niewykończony profil.Na odwrocie niektóre elementy kompozycji silniej przebijają, zwłaszcza ciemne kropki w dolnej części.

Niezawodny przepis na budowanie domków z piasku

kolaż

Sztyma, Marianna

2012

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list na pojedynczej karcie złożonej na pół. U góry pierwszej strony, po lewej, nadruk: „ZDZISŁAW BRATMAN | INŻYNIER ARCHITEKT”. Główna część listu powstała 24.01.1939 r. w Grudziądzu. U dołu ostatniej strony dopisek dodany w Stanisławowie w dniu: 1.03.1939 r.
Z treści: Pisze Joanna pod dyktando Zdzisława: | Kochana żelazna główko! | Nie pisałem do Ciebie tak długo, ponieważ czekałem na rozwój wypadków, żeby Ci wykazać Twą bezdenną głupotę. Zawsze Ci mówiłem, żebyś nie brał się do polityki, otwórz sobie lepiej solidny interes ze szprotkami i makagigami i zarabiaj w sposób, uświęcony 4000 – letnią tradycją. […]

List do Tadeusza Perla

[...], Mira

1939-01-24

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Znaleziono 389 obiektów

Kolekcje

56

Ścieżki edukacyjne

6

Brak wyników

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd